BLOG PRZENIESIONY NA NOWY ADRES:
http://robert.skarzycki.pl/blog/naszynach/

piątek, 22 kwietnia 2011

Perony Wschodniej bez remontu

Jakiś czas temu media poinformowały, że perony dworca Warszawa Wschodnia nie będą remontowane. Przyczyną jest to, że nie zdążono by z pracami przed Euro 2012 (żenujący argument). Do końca nie jest tak źle, bowiem perony i przejścia podziemne zarówno Wschodniej, jak i Zachodniej mają jednak przed Euro przejść mały lifting. Stanie się to jednak dopiero wiosną 2012, zaraz przed Euro, bowiem - i tu jest clue dowcipu - gdyby prace wykonano wcześniej, "wandale zepsuli by efekt". Żenada.
Wyłazi tu znów takie myślenie małomiasteczkowo-zakompleksione. Lifting nie będzie robiony po to, żeby zwiększyć estetykę podróżnych; nie po to, żeby dworce znów wyglądały jak miejsce, z którego korzystają ludzie, a nie jak chlew; remont jest po to, by pokazać się, by "ludzie z Europy" zobaczyli. Hm... Nie wiem, czy bardziej wstydzić się powinienem tych obecnie brudnych dworców, czy też takiego zakompleksionego myślenia.
Dlaczego nie można zrobić konkretnego remontu już teraz? Przecież ten pokrzywiony i podziurawiony jak szwajcarski ser asfalt, będący nawierzchnią peronów już dogorywa. Przejścia podziemne - pożal się Boże. Przecież remont Centralnego dokonuje się bardzo sprawnie, a są wyłączane na jakiś czas niektóre perony i tory - tak samo można by zrobić już teraz. Cóż za "wspaniały" planista zaordynował remont budynków dworcowych Warszawy Wschodniej (który już w jakąś dalszą fazę przechodzi, dzięki Bogu), a już zapomniał o remoncie peronów, które wyglądają bardziej jak za Uralem, niż za Wisłą?
...

Poniżej zbiór kilku moich zdjęć, obrazujących stan nieremontowanej infrastruktury na dworcu Warszawa Wschodnia:





czwartek, 21 kwietnia 2011

Pociąg do chmielu...

1 lipca br. piwo znów wraca do pociągów. Jak donosi portal rynek-kolejowy.pl, prezydent Komorowski podpisał ustawę umożliwiającą wyszynk alkoholi niskoprocentowych (do 4,5%) w wagonach restauracyjnych prowadzonych w komunikacji krajowej. Rozumiem, że piwo alkoholowe (bo bezalkoholowe było dotychczas - ale czy taki płyn można nazwać piwem?) wróci nie tylko do WARSa, ale także barowych wagonów Przewozów Regionalnych (tak, także w niektórych pociągach InterRegio/RegioExpress są takie atrakcje!).
Nie chcę rozwijać zbytnio tematu, bowiem kwestia konsumpcji alkoholi nisko- i wysokoprocentowych w przestrzeni publicznej jest w Polsce dziwnie rozwiązana - i nie chodzi tu tylko o przepisy prawa, ale także o pewną kulturę picia. Zgodzę się zatem ze stwierdzeniem Adama Furgalskiego, że jest to "krok w stronę normalności". Tym bardziej, że natura nie znosi próżni - gdy panowało bezalkoholowie, to pustkę tę szybko wypełnili panowie sprzedający nielegalnie piwo na stacjach: osobnik taki wchodził do pociągu, szybkim krokiem przemierzał wszystkie wagony, mówiąc tylko przy każdym przedziale - piwo! browarek! piwo! (sam kilka dni temu spotkałem takiego w pociągu na dworcu Centralnym)...

P.S. Przy okazji pozdrawiam wszystkich tych, którzy w studenckich czasach kulturalnie popijali sobie piwo w pociągu - jadąc na wakacje, ze znajomymi itp. Taki "wywczas" może już niedługo nie będzie możliwy: skoro złoty trunek będzie dostępny w WARSie...