sobota, 3 lipca 2010
SKM nie dla rowerzystów
Wsiadam do SKMki, kurs wieczorny, ok. godz. 20, skład złożony z 14WE (czyli "klasyczne" SKMkowe :)). Mam rower, więc kieruję się do tej części, gdzie są haki na rowery. Widzę, że dwa rowery już tam są, ale nie zaczepione na nich, ale postawione normalnie, obok ich właścicieli, siedzących nieopodal. Myślę sobie: lenistwo ludzkie nie zna granic. Jak gdyby nigdy nic ja podjeżdżam swoją dwukółką i zaczepiam na hak... To znaczy próbuję zaczepić. Bezskutecznie. Przestrzeń między hakiem a górną półką bagażowa jest za mała, żeby "złapać" koło. Albo jakiś kretyn tak idiotycznie to zamontował, albo jakiś jeszcze większy kretyn - nie wiem, w przypływie dzikiej agresji? - powyginał je w taki sposób, że stały się bezużyteczne. Gdy jeszcze przez chwilę mocowałem się, próbując jednak zaczepić rower na haku, jeden z współpasażerów-rowerzystów powiedział: Daj pan spokój, to się nie zaczepi, tak to zrobili... A gdy dałem za wygraną i usiadłem, trzymając stojący obok rower, inna pasażerka-cyklistka skwitowała sytuację: Widzi pan, tak to jest w tej Najjaśniejszej IV Rzeczypospolitej... Nie odpowiedziałem.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Related Posts :
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz