BLOG PRZENIESIONY NA NOWY ADRES:
http://robert.skarzycki.pl/blog/naszynach/

sobota, 18 września 2010

To se ne vrati...

Wczoraj przechodziłem przez tunel pod stacją Warszawa Rembertów. Wpierw zauważyłem krzątających się robotników, a chwilę potem warczącą maszynę. Po chwili moim oczom ukazał się kolejny robotnik, podłączony z ową maszyną długim, gumowym przewodem, zakończonym lancą, z której wydobywała się... farba. Tak, ów pracownik rozpylał na ścianie tunelu farbę. Każdy mógłbym w tym miejscu pomyśleć: O, wreszcie robią porządek, przecież ściany tego tunelu to pożal się Boże - całe pomazane, brudne... Mnie jednak coś ścisnęło w sercu. Tak ten tunel nie wyglądał za ciekawie: brud, bazgroły, wulgaryzmy itp. Ale nie tylko - były także sprayem pisane teksty, które można zaliczyć do publicystki lub wręcz poezji. Oto przykład (cytuję z pamięci):

Naród wybrał króla,
Król był znamienity.
Ale naród zdradził,
Więc będzie zabity.


I tam było więcej podobnych do tego - po prostu fenomen! Jedyne miejsce, jakie w życiu widziałem, w którym osoby mażące po murach nie ograniczają się tylko do wulgaryzmów, "Legia pany" i "Kocham Kasię". Tyle razy sobie mówiłem, że przy okazji zrobię zdjęcie tych najcenniejszych napisów, zachowam je dla potomności. I spóźniłem się! Niech to będzie nauczka dla mnie i dla każdego z Czytelników - jeśli widzicie coś kuriozalnego, to jak najszybciej to udokumentujcie, bo za rogiem czasie remont i robotnik z farbą, który zamaluje i "zniszczy" to, co było ciekawe. ;)
Jednakże chyba nie powinienem się tak do końca martwić. Tego typu "perełki" nie przepadną tak łatwo - na pewno już niebawem nowi grafficiarze wkroczą do akcji i stworzą coś nowego. Już nie mogę się doczekać, czym tym razem uraczą mnie rembertowscy poeci uliczni. ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz