Poniżej pierwszy odcinek z serii - jak dojechać tanio i łatwo (koleją!) do naszych sąsiadów. Najpierw - Niemcy.
Ze Szczecina:
Codziennie mamy do dyspozycji wspaniały dojazd do Berlina: 8 par połączeń regionalnych oraz jedną parę pociągu klasy EC. Podróż trwa około dwóch godzin (od 1h45m do 2h12m). Część pociągów to relacje tylko do Angerműnde, ale z dogodnym, kilkuminutowym skomunikowaniem z pociągiem do Berlina. Jednakże tymi połączeniami z przesiadką dojedziemy do samego Berlin Hauptbahnhof, natomiast pociągi bezpośrednie to relacja tylko do dworca Berlin Gesundbrunnen. Pociąg EC oczywiście dojeżdża do berlińskiego dworca głównego.
W kierunku do stolicy Niemiec pociągi odjeżdżają o 4:28 (przesiadka), 7:56 (bezpośredni, tylko do Gesundbrunnen), 8:35, 10:16, 12:26 (wszystkie trzy z przesiadką), 14:32 (EC), 16:36, 18:26 (oba bezpośrednie, tylko do Gesundbrunnen), 20:50 (bezpośredni, w relacji do Berlin ZOO Garten, jedzie trasą okrężną przez dworce Ostbahnhof, Alexanderplatz i Freidrichstrasse).
Z powrotem do Polski (dojazdy z dworca głównego): 6:33, 7:48, 9:33, 11:37 (EC), 12:33, 14:33, 17:18 (ten jeden nie odjeżdża z Haputbahnhofu, ale z Gesundbrunnen), 18:33, 20:33.
Co ciekawe, EC jest pociągiem relacji Szczecin Główny - Praha, zatem mieszkańcy stolicy woj. zachodniopomorskiego mogą bezpośrednio dojechać do stolicy Czech. :) (Drugą stroną medalu jest to, że ten EC - jako przecież pociąg kwalifikowany - nie jest szybszy na odcinku Szczecin-Berlin od pociągów regionalnych, zatrzymujących się na każdej stacji. :))
Jak zatem widać - oferta bardzo szeroka, a co więcej: mamy do dyspozycji atrakcyjną promocję, którą serwują nam Przewozy Regionalne. Za przejazd w jedną stronę na tym odcinku zapłacimy tylko 10 euro! (Inne atrakcyjne oferty cenowe opisałem zbiorczo na końcu tego wpisu.)
Z Kostrzyna:
Ze stacji Kostrzyn (chodzi o ten Kostrzyn nad Odrą, rzecz jasna - nie mylić z Kostrzynem Wielkopolskim! ;)) począwszy od 5:07 co godzinę (niemalże równo co 60 minut) odjeżdża bezpośredni pociąg do stacji Berlin Lichtenberg. Czas podróży: poniżej 1,5 godz. Ostatni kurs z Kostrzyna o 21:10. W kierunku powrotnym analogicznie - w sumie 16 kursów co godzinę od 5:37 do 20:38. (Czyli można jeszcze do wieczora pobalować w berlińskich knajpach i spokojnie wrócić przed północną do Ojczyzny. ;))
Wszystkie wymienione pociągi kursują w relacji Kostrzyn-Berlin Lichtenberg, ale spora ich część jest dobrze skomunikowana z tymi jadącymi z/do "głębi kraju". Z Gorzowa Wlkp. mamy mniej-więcej dogodne połączenie do Berlina co 2 godziny (z przesiadką w Kostrzyniu, rzecz jasna). Sięgając jeszcze dalej - z Krzyża (ważny punkt przesiadkowy - leży na linii Poznań-Szczecin; jadąc więc np. z Warszawy raczej tu będziemy się przesiadać na pociąg w kierunku Kostrzyna) 5:03, 6:29, 8:46, 13:25, 14:46, 16:18, 18:18. Wszystkie te połączenia to 3-4 godziny podróży. Jest jeszcze dłuższe (czas jazdy 4h44m) połączenie z dwoma przesiadkami - odjazd 10:25.
Znowu - kolejne miasto z bardzo dobrym (wybornym wręcz!) połączeniem ze stolicą Niemiec. A przy tym dosyć dobrze skomunikowane z resztą kraju - warto zapamiętać, żę Kostrzyn może być naszą bramą do Reichu. ;)
Z Rzepina (czyli kierunek z Poznania i Zielonej Góry):
Kolejną kolejową "bramą" do Niemiec jest linia Rzepin-Słubice-Frankfurt n. Odrą. Z samego Rzepina mamy do dyspozycji trzy pociągi kategorii REGIO: 8:19, 13:03, 18:13. Pierwszy z nich jest w relacji z Zielonej Góry, dwa kolejne - z Poznania. (Czas jazdy Poznań-Frankfurt to prawie 3 godz.; z Zielonej Góry to 2 godziny z małym "hakiem".) Ponadto w Rzepinie zatrzymują się także międzynarodowe pociągi kwalifikowane z Warszawy bezpośrednio na Berlin Hauptbahnhof (EC - odjazdy z Rzepina - 10:54, 13:54, 18:54, 21:54 oraz EN 22:47).
Jednakże pasażerowie preferujący podróże ekonomiczne, jeśli chcą jechać do Berlina nie są skazani na EC. Jeśli dotrzemy do Frankfurtu nad Odrą którymś z wcześniej wymienionych pociągów REGIO, to w tymże Frankfurcie mamy dosyć dogodne skomunikowania na niemieckie pociągi regionalne do Berlina: podróż Rzepin-Berlin zajmie mniej niż 1,5 godz. (np. połączenie: Rzepin 18:13-Frankfurt 18:38 i Frankfurt 18:41-Berlin Ostbahnhof 19:42). Co więcej, jeśli znajdziemy się w Rzepinie w środku dnia, gdy nie ma kursów do Frankfurtu, to możemy "ratować się" połączeniem przez wspomniany wyżej Kostrzyn - mamy dwa połączenia: odjazd z Rzepina 15:17 (godzinna przerwa w Kostrzyniu - np. na "ostatni" obiad zapłacony w złotówkach ;)) i 19:09 (ten już bez dłuższego oczekiwania - trzyminutowe skomunikowanie w Kostrzyniu i na 21:28 jesteśmy w Berlinie).
Z Żagania (a po drodze także Żary):
Z Żagania są do dyspozycji dwa pociągi (jadące do niemieckiej stacji Frost): 5:30, 15:30. (Analogicznie w drodze powrotnej.) Oferta skromna, ale ten kierunek jest oczywiście mniej ważny niż wyżej opisane trzy szlaki z zachodniej i północno-zachodniej Polski - do Berlina. Jednakże dla podróżujących na Łużyce, do Chociebuża - a także stamtąd możemy bardzo szybko dostać się do Lipska (jakieś 2 godzinki pociągiem RE) - jest to chyba rozwiązanie dosyć korzystne.
Zgorzelec:
Kolejnym przykładem "bazy wypadowej" do Niemiec może być Zgorzelec. Po pierwsze dlatego, że możemy wybrać jeden z trzech codziennych pociągów relacji Wrocław-Drezno (odjazdy ze Zgorzelca: 9:13, 15:13, 20:13). Po drugie: są to nowe i schludne autobusy szynowe. Po trzecie: Zgorzelec-Görlitz to ponoć bardzo ładne miasto. :) Po czwarte: możemy tu skorzystać z baaardzo atrakcyjnej oferty nazwanej bilet Euro-Nysa. Za jedyne 25 zł możemy cały dzień (od momentu "skasowania" do 4 rano następnego dnia) jeździć pociągami regionalnymi w przygranicznym trójkącie Niemiec, Czech i Polski. W Polsce zasięg obowiązywania sięga do Bolesławca, w Czechach obejmuje Liberec, a w Niemczech - na głównej linii do Drezna dojedziemy z nim aż do Bischofswerdy. Z samego Wrocławia za 39 euro dojedziemy do Drezna. (Przy bilecie rodzinnym/grupowym można "zejść" z ceny nawet do 12 euro/osobę.)
Podróż tymi pociągami jest szybka - ze Zgorzelca to troszkę ponad godzinę, z Wrocławia - ok. 3,5 godz. Polecam każdemu, a zwłaszcza miłośnikom kolejnictwa, bo po drodze zwiedzamy ciekawe obiekty inżynieryjne: wiadukt w Bolesławcu i most w Zgorzelcu. :)
Bilety:
Wspomniałem wyżej już o ofercie Euro-Nysa, wspomniałem także o atrakcyjnych cenach na trasie Szczecin-Berlin. Uporządkujmy teraz te informacje. Po pierwsze - jeśli chodzi o bilet Euro-Nysa (zasięg obowiązywania, dokładne ceny etc.), to odsyłam na strony Przewozów Regionalnych. Warto jedynie podkreślić, że bilet obowiązuje na wspomnianym obszarze nie tylko w pociągach, ale także w komunikacji autobusowej (m.in. PKS-y w Bolesławcu, Węglińcu, Jeleniej Górze).
Po drugie - Brandenburski Związek Transportowy (VBB) oferuje "taryfę stykową": ze Szczecina i Gorzowa możemy wedle jej postanowień na specjalnych zasadach cenowych podróżować do Berlina, do Poczdamu i na berlińskie lotnisko Schönefeld. Według tej taryfy dojazd ze Szczecina do Berlina będzie kosztował (w jedną stronę) 10 euro; z Gorzowa - 11 EUR. Jadąc z tego drugiego miasta mamy do dyspozycji także bilety dla małych grup (do 5 osób), m.in. jednorazowy za 32,40 EUR (co daje 6,48 EUR/osobę przy pełnej grupie).
Przy podróży ze Szczecina warto zainteresować się ofertami DeutscheBahnu takimi jak: Schönes-Wochenende-Ticket, Brandenburg-Berlin-Ticket, Mecklemburg-Vorpommern-Ticket. Pierwszy z nich przewidziany jest dla grup do 5 osób (koszt ok. 40 EUR) i pozwala nam na nieograniczone podróżowanie po bardzo dużej części Niemiec przez jeden dzień z dwóch weekendowych dni (kompletna lista związków transportowych, które honorują ten bilet - do przejrzenia tu). W Polsce możemy nim przejechać odcinki od granicy do pierwszej stacji (do Szczecina, Zasieków, Zgorzelca, Słubic i Kostrzyna). Pozostałe dwa bilety też są biletami jednodniowymi, ale obowiązują w dni powszednie, jednakże na dużo mniejszym obszarze (Brandenburgia).
Przyszłość:
"Rynek Kolejowy" donosi, że w czerwcu, wraz z korektą rozkładu, ma się poprawić skomunikowanie polskich i niemieckich pociągów: polskich w relacji Zielona Góra-Frankfurt n. Odrą, niemieckich - dalej do Berlina. Ja bym jednak rozwijał ofertę połączenia ZG-Berlin także w kierunku przejścia granicznego Zasieki-Forst, ponieważ tamtędy można by poprowadzić pociągi relacji Wrocław-Berlin (które moim zadaniem byłyby czymś bardzo atrakcyjnym - i dla polskich, i dla niemieckich podróżnych). Tradycyjna, jeszcze sprzed 1945 r. trasa pomiędzy tymi odcinkami wiodła właśnie po tej linii przez Cottbus, Forst, Żary, Żagań i Legincę. To tędy kursował przed wojną słynny "Latający Ślązak" - superszybki jak na ówczesne czasy (a i jak na polskie obecnie - prędkość handlowa ok. 140 km/h...) spalinowy pociąg relacji Berlin-Breslau, który ów 350-kilometrowy odcinek pokonywał w mniej niż 3 godziny (sic! ja! tak!). Dzięki temu wrocławianie uzyskaliby dobre połączenie z Berlinem (obecnie muszą albo dotelepać się do Rzepina, albo jechać przez Drezno, co nie jest zbytnio szczęśliwym rozwiązaniem), także z opcją przesiadki w Cottbus i dalej np. do Lipska. Z tego połączeni skorzystać mogliby także mieszkańcy Legnicy oraz Zielonej Góry (krótki dojazd i dosiadka w Żarach).
Jeśli chodzi o Zieloną Górę - warto pomyśleć o reaktywacji linii Czerwieńsk-Gubin. Nie wiem, jak jest tam stan torów, ale Google Maps pokazuje, że linia kolejowa jest w całości. :) Reaktywacja linii tylko dla ruchu Gubin-Zielona Góra (po drodze nie ma zbyt dużych miejscowości) być może nie miałaby sensu, ale jeśli tędy puścić ruch z ZG do Niemiec (np. do Cottbus), to perspektywa staje się sensowniejsza.
Podsumowując - perspektywy transportu kolejowego pomiędzy Polską a Niemcami są z roku na roku coraz lepsze. Oferta poprawia się z każdym nowym rozkładem, ceny są atrakcyjne nawet dla osób o bardzo ograniczonych środkach na wojaże. Kwestią problematyczną pozostaje oczywiście sprawa elektryfikacji przygranicznych odcinków - wszystkie one są niezelektryfikowane (poza przejściem granicznym w Słubicach-Frankfurcie). O ile w wypadku linii ze Zgorzelca do Drezna nie jest to problem, bo cała trasa Bolesławiec-Drezno jest w trakcji spalinowej, to jednak fakt, że odcinek Passow-Szczecin są "bez prądu", jest dosyć uciążliwy, jeśli chodzi o organizowanie przewozów. Nie jest jednak to tak do końca proste, ze względu na różne systemy prądu, jakie są stosowane na polskich (3 kV DC) i niemieckich (15 kV 16,7 Hz). (Ale i na to są sposoby!) Ponadto pewne odcinki wymagają także innych inwestycji: pomiędzy Passow a Szczecinem przydałby się drugi tor; tak samo odcinek Frost-Cottbus.
środa, 15 lutego 2012
Transgranicznie: Koleją do Niemiec
Etykiety:
Berlin Hauptbahnhof,
Frankfurt am Oder,
Gorzów Wlkp.,
koleje niemieckie,
Kostrzyn,
Niemcy,
promocje,
Słubice,
Szczecin Główny,
turystyka,
Zgorzelec,
Zielona Góra,
Żagań,
Żary
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Related Posts :
niemiecki z dojazdem szczecin są często dużo tańsze od tych udzielanych twarzą w twarz.Taka nauka wciąż kosztują tutaj http://www.sic-egazeta.amu.edu.pl/index.php?t=2737 od 30 do 50 zł za godzinę, ale możliwość nauki „matmy” czy „niemca” w domowych pieleszach i z możliwością wyłączenia nauczycielki(a) jest dla wielu osób bezcenna. Oczywiście można rozmawiać z nauczycielem języka niemieckiego, lecz płacisz za każdą godzinę, a rozmawiasz z innymi zupełnie za darmo bo wszyscy się uczą!
OdpowiedzUsuń