BLOG PRZENIESIONY NA NOWY ADRES:
http://robert.skarzycki.pl/blog/naszynach/

czwartek, 19 sierpnia 2010

Der Zug nach Breslau!

Połączenia kolejowego między Warszawą a Wrocławiem nie ma. Mimo ambitnych planów sprzed 5 lat, aby wybudować Linię Szybkiego Ruchu na odcinku Warszawa-Wrocław (z odnogą do Poznania w Kaliszu), nic się w tej kwestii nie zmienia i ciągle pasażerowie muszą odczuwać skutki istnienia rozbiorowych i przedwojennych granic...
Spójrzmy na statystyki. Obecnie z Warszawy Centralnej do Wrocławia Głównego odjeżdża dziennie 14 bezpośrednich pociągów: 7 ExpressInterCity i 7 TLK. Pociągi te korzystają z 4 tras: (i) przez Łódź, Sieradz, Kalisz, Twardogórę i Oleśnicę (385 km, tylko TLK), (ii) przez Częstochowę, Lubliniec, Opole (407 km, tylko TLK), (iii) przez Poznań i Leszno (471 km, tylko EIC), (iv) przez Katowice, Gliwice, Opole (488 km, tylko EIC).
Średnio przejazd zajmuje 5 godz. 40 min. (dla EIC średnia wynosi 5 godz. 7 min., dla TLK - 6 godz. 11 min.). Niestety 5- czy 6-godzinna podróż to zbyt dużo, aby móc np. jednego dnia pojechać do miasta docelowego, załatwić sprawy i wrócić. Wydaje się, że aby było to możliwe, podróż w jedną stronę musi trwać maksymalnie 3 godziny.
Co więcej, układ godzin odjazdu z Warszawy jest bardzo niekorzystny. Po pierwsze nie ma żadnego pociągu w przedziale 6.00-7.00. Dalej, niekorzystny jest układ rodzajów pociągów - EIC i TLK. Potrzebujący skorzystać z wyższego standardu nie mają szans na dotarcie do Wrocławia przed południem - pierwszy EIC jest po 7.00. Podobnie klienci "klasy ekonomicznej" są w trudnej sytuacji - jedna opcja jest dla "rannych ptaszków" o 5.45, a następny pociąg TLK: dopiero o 8.50.
Jak temu wszystkiemu zaradzić? Oczywiście, można bardziej racjonalnie ułożyć rozkład, uwzględnić wyżej podane uwagi. To wszystko będzie jednak za mało. Potrzebna jest linia kolejowa z Warszawy do Wrocławia - linia z prawdziwego zdarzenia. Poniżej mapka z moją propozycją wytrasowania takiej linii:


Teraz kilka słów objaśnienia. Otóż, szczęśliwie, taki przebieg linii umożliwia wykorzystanie w dużej mierze istniejącej infrastruktury. Od Warszawy Centralnej do Skierniewic trasa pokrywa się w 100% z linią kolejową nr 2. Między Skierniewicami a Łodzią proponuję nowe, prostsze wytrasowanie linii, tak aby pominąć Koluszki. W Łodzi między Łodzią Fabryczną a Łodzią Kaliską musi być zbudowany tunel (więcej o jego planach i zbliżającej się realizacji - tu). Dalej wykorzystujemy linię kolejową do Pabianic i do Sieradza. Za Sieradzem trzeba jednak wytrasować nowy odcinek (najdłuższy nowy odcinek w moim projekcie), tak aby w Kępnie dołączyć się do istniejącej linii nr 319. I tym szlakiem (oczywiście po jego renowacji i dostosowaniu do szybkich pociągów) przez Oleśnicę znajdujemy się we Wrocławiu. Taka trasa miałaby ok. 320 km, dzięki czemu kilometraż relacji Warszawa-Wrocław zmniejszyłby się od 60 do 150 km. To już byłaby pierwsza oszczędność czasu. A przecież po trasie pociągi mogłyby jeździć szybko - może nie z prędkością TGV, ale już zadowalającym wynikiem byłoby uzyskanie czasu w tej relacji (z "międzylądowaniem" np. w Łodzi Fabrycznej) ok. 3,5 godz.
Marzenia? Nawet jeśli tak, to przecież w przyszłości i tak jakieś połączenie Warszawa-Wrocław powstanie (jak nie za 10, to za 20 bądź 50 lat). Lepiej więc zawczasu mieć w zanadrzu projekty (choćby marzycielskie), które można odpowiednio wcześniej przemyśleć, skonsultować i rozważyć, tak aby w momencie, gdy możliwość takiej inwestycji będzie - móc ją zrealizować w najbardziej racjonalnym i korzystnym kształcie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz