BLOG PRZENIESIONY NA NOWY ADRES:
http://robert.skarzycki.pl/blog/naszynach/

poniedziałek, 4 stycznia 2010

Jak dojechać do Wilna (na Litwę)

Z własnych poszukiwań i doświadczenia wiem, że transportem publicznym (naziemnym) z Warszawy do Wilna możemy dostać się na trzy sposoby. Jeden jest stricte autobusowy, drugi autobusowo-kolejowy, trzeci - wyłącznie kolejowy.
Pierwszy sposób to skorzystanie z usług któregoś z autokarowych przewoźników międzynarodowych (nie podaję nazwy firmy, by nie robić kryptoreklamy). Jest to jednak rozwiązanie najdroższe.
Druga opcja to... autobus InterCity. Tak - regularna (nie jakaś tam "zastępcza komunikacja autobusowa") linia autobusowa prowadzona przez przewoźnika kolejowego! Dla mnie to było wielkie zdziwienie - nie wiem, czy to przypadkiem nie jest ewenement na skalę światową! Przejdźmy jednak do informacji praktycznych. Jest to autobus nocny (tzn. o 23.00 ruszamy z Warszawy, by o 7.50 [czasu litewskiego] znaleźć się w Wilnie), kursuje co drugi dzień w ciągu roku, w wakacje (od ok. połowy czerwca do ok. połowy września) - codziennie. Analogicznie organizowany jest kurs z Wilna (22.30 z Wilna, na 5.50 w Warszawie). Jest to bodaj najtańsze połączenie autokarowe z Wilnem. Warto dodać, że przed dworcem kolejowym w stolicy Litwy znakiem "IC" oznaczone jest miejsce, z którego autobus rusza w drogę do Polski (to duże ułatwienie). Sam nim nie jechałem, wiem tylko, że poza sezonem wakacyjnym nigdy chyba nie jest on zapełniony w 100%.
Ja zaś jadąc do Wilna wybrałem opcję nr 3. Nie tylko dlatego, że jest to wersja najtańsza (zwłaszcza dla posiadacza studenckiej zniżki), ale przede wszystkim ze względu na możliwość spędzenia 10h na szynach kolei polskich i litewskich. :) Pociąg ten został ochrzczony nazwą "Hańcza" - relacja Warszawa Zachodnia-Šeštokai. Albowiem pociąg ten dojeżdża tylko do pierwszej za granicą stacji litewskiej - w owym Šeštokai (przed wojną to było Szostaków) przesiadamy się na specjalnie czekający (skomunikowany!) pociąg firmy Lietuvos geležinkeliai numer D394 do Wilna. W ten sposób ruszając z Warszawy Zachodniej o 7.15, o 14.48 (czasu litewskiego) powinniśmy być w Šeštokai, by za kwadrans ruszyć do Wilna, w którym znajdziemy się o 17.50.
Z faktem, że owa "Hańcza" nie jest ani ekspresem, ani TLK, ale pociągiem międzynarodowym, łączy się ważna informacja dla chcących podróżować tanio. Jeśli ktoś posiada zniżkę szkolną, studencką, czy jakąkolwiek bądź - i chce z jej skorzystać - nie powinien kupować biletu bezpośrednio Warszawa-Wilno. Albowiem w taryfie międzynarodowej nie ma zniżek. Należy zatem kupić bilet w normalnej kasie krajowej od Warszawy (bądź innej stacji, na której się wsiada) do stacji Trakiszki (ostatnia stacja w Polsce), z pożądaną ulgą. Następnie trzeba się przespacerować do kasy międzynarodowej i kupić bilet (tzw. przejściówkę) od Trakiszek do pierwszej i ostatniej stacji litewskiej - Šeštokai. Tam spokojnie zdążymy przejść się do kasy i kupić bilet do Wilna - znowu uwaga: oczywiście za granicą nie honorują naszego statusu np. studenta; chyba że mamy kartę ISIC - wtedy koleje litewskie zaserwują nam 50-proc. zniżkę. (Ja ISIC-a nie zdążyłem wyrobić, więc przepłaciłem.) Dla lubiących konkrety podam, że z Warszawy kosztorys wyprawy wyglądał (w listopadzie 2009) tak: 1) bilet studencki do Trakiszek - ok. 32 zł, 2) przejściówka przez granicę - ok. 12 zł, 3) bilet litewski do Wilna - 26,30 Lt (czyli podówczas ok. 34 zł). Łącznie więc zapłaciłem ok. 78 zł. Gdybym miał ISIC-a, wyszłoby ok. 17 zł taniej. (Wtedy to już nie ma porównania - ta opcja transportu jest ewidentnie najtańsza.)
Jeszcze jedna ważna wskazówka praktyczna. Ów pociąg "Hańcza" jest hybrydą - kilka wagonów jedzie tylko do Suwałk, a tylko 3 ostatnie (oznaczone numerami typu 21, 22...) jadą dalej na Litwę. Nie oznacza to, że w naszym "międzynarodowym" przedziale nie spotkamy turystów jadących tylko do Suwałk - "krajowi" mogą jechać, gdzie chcą.
PS. W następnym wpisie zrelacjonuję podróż tymi pociągami - jechałem w listopadzie zeszłego roku, w obie strony.
PPS. Na koniec wytłumaczenie tytułu posta - gdy szukałem informacji, jak najlepiej dojechać do Wilna, to takie właśnie słowa wpisałem do Gooogle'a. Liczę zatem, że w przyszłości ktoś będący w podobnej sytuacji trafi na mój blog. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz