BLOG PRZENIESIONY NA NOWY ADRES:
http://robert.skarzycki.pl/blog/naszynach/

czwartek, 3 lutego 2011

5 projektów na 5 lat KM: (3) Na Kurpie bezpośrednio [ZMIEŃ DATĘ]

Ekipa "Z Biegiem Szyn" w kolejnym numerze zamieszcza kolejny projekt na 5-lecie Kolei Mazowieckich. Tym razem uwagę skierowano na północno-wschodnią część województwa. Autor tekstu bardzo celnie wypunktował dysproporcję w obsłudze komunikacyjnej przez kolej pomiędzy linią do Ostrołęki a linią do Małkini.

Fakty są następujące:
Na odcinku Tłuszcz-Małkinia (50 km) mamy kilkanaście gmin, przez które przebiega kolej. Mieszka w nic 50 tys. mieszkańców, przy średniej gęstość zaludnienia na poziomie 66 os./km2. W dni powszednie kursuje tędy 21 pociągów dziennie.
Odcinek z Tłuszcza do Ostrołęki to 75 km. Zaludnienie "zainteresowanych" gmin - ok. 140 tys. mieszkańców; gęstość zaludnienia - 121 os./km2. Tymczasem obsługa tej linii KM - to skromne 8 pociągów dziennie.
Fakty mówią same za siebie.
P. Trammer, autor tekstu w "Z Biegiem Szyn", postuluje, aby linię do Ostrołęki wydatnie wzmocnić, jeśli chodzi o kursujący po jej torach tabor. Mianowicie: do Wyszkowa powinien kursować pociąg co godzinę (w szczycie co 30 min.). Co 2 godziny natomiast pociągi powinny docierać do Ostrołęki. Autor dostrzega pewną niedogodność, jakim jest oddalenie ostrołęckiego dworca od centrum - i jako rozwiązanie postuluje tu skomunikowanie lokalnej komunikacji autobusowej z rozkładem pociągów

Faktycznie, nigdy nie zwróciłem uwagi na skalę dysproporcji, jaka występuje pomiędzy tymi dwoma liniami wychodzącymi z Tłuszcza ku północy i północnemu wschodowi. Krótka kwerenda w rozkładzie jazdy pozwala mi dostrzec kolejne argumenty za niedorzecznością obecnej sytuacji - a zarazem wskazuje na pierwszy krok, jaki powinno się uczynić ku jej poprawie. Porównajmy dwie relacje: Warszawa Wileńska-Wyszków oraz Warszawa Wschodnia-Mrozy. Oba odcinki o podobnej długości (55 km i 54 km). W Mrozach mamy normalny transport kolejowy: pociąg co godzinę, w ciągu roku szkolnego niektóre kursy kończące bieg w Mińsku Mazowieckim są wydłużone do Mrozów. (Pomijam już takie "duperele" jak to, że cała linia jest zmodernizowana, kursują po niej nowoczesne FLIRT-y i piętrowe Bombardiery...) Wyszków zaś jest traktowany przez KM trochę po macoszemu - dużo mniej połączeń, większość to przesiadki w Tłuszczu. Co jednak ciekawe - mimo że linia do Tłuszcza i Ostrołęki jest w stanie nieciekawym (i tory, i przejazdy, i budynki stacyjne) czas przejazdu (przypominam, że długość odcinków jest taka sama, niemal taka sama - odpowiednio 16 i 17 - jest ilość przystanków do "zaliczenia" po drodze) jest dosyć podobny: ok. 1h15 do Wyszkowa versus ok. 0h56 do Mrozów. Wydaje się, że po solidnej modernizacji linii do Tłuszcza, można by ten czas skrócić.
Widać zatem, że pewien potencjał na tej trasie jest - potencjał, który można łatwo wykorzystać. Gdy zaś ożywiałby się komunikacja do Wyszkowa, można by ją (re)animować także w kierunku Ostrołęki (zwłaszcza kursy przyspieszone do i z Warszawy). Dlatego obiema rękoma podpisuję się pod spostrzeżeniami i postulatami tego projektu zaproponowanego przez "Z Biegiem Szyn".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz